Zegarki nie dają o sobie zapomnieć

Tuż po najgorętszym okresie sprzedaży, osoby związane z zegarkami muszą planować wyjazd do Szwajcarii. W stolicy zegarmistrzostwa – Genewie już po raz dwudziesty odbywa się spotkanie w ramach Międzynarodowego Salonu Elitarnego Zegarmistrzostwa (Salon International de la Haute Horlogerie - SIHH). Wszystkie prezentujące się na spotkaniu marki, starają się pokazać nowe, interesujące modele.

Genewa ! Ach Genewa.

O corocznych spotkaniach genewskich można powiedzieć, że są powiewem luksusu, elegancji i pełnego uroku obcowaniem z najnowszymi trendami najbardziej prestiżowego zegarmistrzostwa.
W ubiegłym roku w spotkaniu uczestniczyło 17-cie marek skupionych wokół Fundacji Elitarnego Zegarmistrzostwa. W tegorocznej, dwudziestej już edycji, prezentowanych będzie 19 firm. Do ekskluzywnego grona marek, z których w Polsce na pewno najlepiej znane są firmy IWC Schaffhausen, Cartier i MontBlanc na zaproszenie organizatorów dołączyły kolejne dwie. Są nimi typowo zegarmistrzowskie marki „Greubel Forsey” i „Richard Mille”.
    Przy okazji dwudziestego jubileuszu spotkań targowych warto poświęcić kilka słów na informacje o rozwoju imprezy w Genewie. Zrodzona z potrzeby i chęci specjalnego potraktowania gości, rozpoczęła swą historię targowych spotkań w roku 1991. W ich pierwszej edycji uczestniczyło zaledwie 5 marek zegarkowych (Baume & Mercier, Cartier, Piaget, Gérald Genta, Daniel Roth), które zajmowały ok. 4 500 m2 powierzchni wystawowej. Odbywające się w tym roku spotkanie, na powierzchni ok. 30 000 m2, będzie gościć starannie wyselekcjonowanych klientów biorących udział w spotkaniu 19-tu firm branżowych.
Obecność osób wcześniej nie zaproszonych jest praktycznie wykluczona. Tym samym uczestnictwo w Targach Genewskich jest uznawane za niebywały przywilej i wyróżnienie. Wytworna atmosfera, doskonała organizacja i otoczenie gości pieczołowitą opieką zarówno na samych targach jak i wieczorami sprawiają, że spotkania te posiadają bardzo specyficzny, wręcz baśniowy klimat. Kremowy kolor ścian, szereg restauracji-kawiarenek usytuowanych w przestronnych korytarzach, serwujących między innymi szampana i wykwintne posiłki, identyczne witryny – okna wystawowe i wejścia do każdej z marek dodają nobliwości miejscu. Tylko różne zegarki na tle odmiennych aranżacji wnętrz witryn i różny wygląd stoisk z oznaczonymi odpowiednimi nazwami wejściami, pozwalają rozpoznać w jakim miejscu sali w danym momencie się znajdujemy.
Przez dziewiętnaście lat Salon w Genewie sukcesywnie zwiększał liczbę biorących w nim udział marek, z nieznaczną rotacją niektórych z nich. Cały ten czas, terminem był powiązany z Międzynarodowymi Targami Zegarkowymi BaselWorld w Bazylei. Praktycznie każdy gość genewskich spotkań był także uczestnikiem targów w Bazylei. Od poprzedniego roku są one od Bazylei terminowo zupełnie niezależne i choć dla wielu osób oznacza to konieczność dwukrotnego odwiedzenia kraju Helwetów, to wydaje się, że Salon Genewski przyjął drogę odpowiednią do swoich aspiracji.
Wracając do firm prezentujących się „na salonie”, warto zauważyć, że informacje o nowościach każdej z nich, do dnia ich otwarcia były zwykle skrywane tak przed dziennikarzami, jak i przed klientami – gośćmi salonu. Jednak chęć zainteresowania prasy i zaproszonych gości, czy też niefrasobliwość niektórych pracowników firm producenckich, przy obecnych technikach przekazu informacji powodowała, że drobny „wyciek informacji” okazywał się „światowym newsem” w gronie kolekcjonerów i miłośników zegarków. Tak było przykładowo kilka lat temu z zegarkami IWC serii limitowanej, poświęconej Antonie de Saint Exupery. Odwiedzający nasz kraj, przed spotkaniem targowym, przedstawiciel firmy nie chciał w trakcie rozmowy wyjawić informacji o nowościach przygotowywanych przez tę lubianą w Polsce markę. Na stwierdzenie, że o tej edycji czasomierzy wiadomo wiele, że zdjęcia zegarków pokazywano na forum dyskusyjnym Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków, z nutą nerwowości w głosie powiedział, że zdjęcia tych zegarków tylko na jednym spotkaniu, przez nieuwagę pracownika, na kilka chwil dostały się w ręce gości tegoż spotkania a dziś „zna je już cały świat”. Trudno powiedzieć, na ile takie działanie rzeczywiście było nieuwagę pracownika, a na ile umyślnym, pozytywnym fermentem i nietypowym przekazem prasowym na temat nowości firmy zapuszczonym przez nią samą. W każdym razie jest teraz praktyką, iż każda z marek informuje o części z planowanych przez siebie nowości, które będą przedstawione w Genewie.
   Dziś, w dniu otwarcia targów można już zaprezentować zdjęcia najnowszych zegarków IWC z Schaffhausen. Odświeżona została najpopularniejsza linia – Portugese. Linia dedykowana portugalskim żeglarzom doczekała się modernizacji. Wszystkie premierowe zegarki posiadają manufakturowe kalibry! Model – Portugese Yacht Club, otrzymał zupełnie nową, masywniejszą kopertę, mechanizm in-house oraz kauczukowy pasek. Inną niespodzianką jest zegarek Portugese Tourbillon Retrograde – zegarek wyposażony jest we własny mechanizm z jedną z trzech wielkich komplikacji – tourbillonem. Ten dodatkowy element mechanizmu, w momencie wynalezienia miał zapewnić niebywałą precyzję chodu, a dziś jest dowodem najwyższych zdolności producenta! Zegarek jest też wyposażony w datownik, który prezentuje dzień miesiąca za pomocą powracającej wskazówki (retrograde). Ostatnią wielką nowością jest zmieniony model Grande Complication – zegarek, który w chwili premiery dwadzieścia lat temu szokował niebywałą komplikacją mechanizmu w zegarku naręcznym i nowoczesną stylistyką koperty. Dziś jego obudowa straciła swą świeżość. By sprostać wymogom została ona zastąpiona zupełnie nową, przyjemniejszą dla oka i bardziej klasyczną. Zegarek wygląda inaczej, lecz w jego wnętrzu wciąż pracuje sprawdzony i niezwykle skomplikowany mechanizm!

Salon International de la Haute Horlogerie rozpoczyna się 18-tego stycznia.
To już, to już się zaczęło !.

 

Władysław Meller

autor prowadzi salon „odCzasu doCzasu” w Centrum Złote Tarasy

 

Szukaj