Mecz w Złotych
Na piątek 22-go października Centrum Złote Tarasy na głównym poziomie budynku - obok fontanny przygotowało… kort tenisowy. Zgodnie z zapowiadanym programem w tym miejscu mecz między sobą mieli rozegrać tenisiści tworzący najlepszy polski debel tenisowy – Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.
Spotkanie, przygotowane zostało przez sponsora deblistów – producenta rakiet tenisowych firmę Babolat i miało na celu promocję tej dyscypliny sportu i naszych deblistów. Na miejscu - w Złotych Tarasach przebieg imprezy wspierał także salon jubilerski odCzasu doCzasu, z którym to nasi debliści współpracują już od jakiegoś czasu i są dzięki tej współpracy widoczni na banerach reklamowych budynku centrum.
Przygotowania do singlowego meczu deblistów zyskały dodatkową atrakcję... mecz mikstów, bo po zakończonym sezonie tenisowym na spotkanie do Warszawy zaproszony został także najlepszy polski debel żeński – Klaudia Jans i Alicja Rosolska. Tak więc, do meczów pokazowych stawali naprzeciw siebie dwukrotnie w różnych składach: Klaudia Jans, Marcin Matkowski, Alicja Rosolska i Mariusz Fyrstenberg.
Mimo wybitnie rekreacyjnej atmosfery zawodnicy pokazali kilka profesjonalnych zagrań, które wzbudziły aplauz zgromadzonej widowni.
Spotkanie prowadził znany mistrz sportu i człowiek niespożytej energii – Andrzej Supron, który w zakresie konferansjerki przewidział nawet zastępstwo, samemu biorąc w rękę specjalną tenisową rakietę.
Nasi zawodnicy debla męskiego rozegrali kilka piłek z najmłodszymi adeptami tenisa, którzy przybyli na spotkanie z nimi. Poważne twarze odbijających kolejne piłki dzieci, ich zaangażowanie w grę i radość z wielu profesjonalnych zagrań dobrze wróżą przyszłości polskiego tenisa.
"Święto tenisa w Warszawie" - uśmiechał się Marcin Matkowski po zwycięstwie 10:8 nad Mariuszem Fyrstenbergiem w singlowym pojedynku podczas imprezy Babolata w Złotych Tarasach. "Wreszcie okazało się na prawdę kto jest lepszym w naszym zespole. Ogromne podziękowania dla kibiców, którzy tłumnie przybyli na imprezę i dla wszystkich organizatorów, a w szczególności firmy Babolat" -dodał Matka.
Firma Babolat przeznaczyła na spotkanie kilka rakiet tenisowych jako nagrody dla osób, które grając z naszymi zawodnikami wygrają z nimi punktowane piłki. Tak więc, zarówno zupełni amatorzy, jak i klubowi zawodnicy stawali do rywalizacji z naszymi deblistami. Wszystkie rakiety zostały w wyniku kolejno rozgrywanych pojedynków rozdane, co oznacza że Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski znaleźli godnych siebie przeciwników… "jednej piłki”.
"Cieszę, się przede wszystkim z tego, że dopisali kibice, że trafiły do nich rakiety Babolata, to wspaniała promocja tenisa - mówi Fyrstenberg. Nie traktuję tego meczu przeciwko Marcinowi zbyt poważnie. To była zabawa" - odgryza się partnerowi Fryta, który przegrał z Matką w super tiebreaku.
Po zakończeniu spotkań wszyscy zawodnicy rozdawali autografy. Część fanów otrzymała je na specjalnie przyniesionych na to spotkanie czapeczkach z logami firm zegarkowych, przekazane przez salon odCzasu doCzasu. Była też okazja i możliwości by wykonać pamiatkowe zdjęcia.
Dokumentację fotograficzną spotkania zapewnił sklep Saturn ze Złotych Tarasów. Tak więc wszyscy obecni i widoczni w obiektywie fotoreportera Saturn’a mogą udać się do tego sklepu w celu odebrania swojej szczególnej pamiątki z tego sportowo-promocyjnego spotkania.
Władysław Meller